piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 15

Cholera, teraz czeka mnie druga trudna rozmowa. Wyśmienicie. 
- To o czym chciałeś porozmawiać - zapytałam udając że nie wiem o co mu chodzi. Tak trudno było mi teraz patrzeć na niego. 
- Nie udawaj że nie wiesz Amelie. Ja  ... ja byłem pijany. Nie chciałem tego zrobić - zaczął się tłumaczyć. Wiem że tego żałuje. Czuje to. Widzę to po jego zachowaniu. 
- Louis, wiem. Ale zrozum to nie jest takie proste. Ty ... wiem że robiłeś to nieświadomie ale i tak mnie to zraniło. Zrozum, potrzebuje czasu - wyszeptałam. Tak bardzo chciałabym mu wybaczyć i załagodzić całą sytuacje ... ale to za szybko. 
- Rozumiem i poczekam - powiedział i wyszedł z kuchni. 
Stałam tak jak wryta i patrzyłam na jeden punkt. 
Czy powinnam wybaczyć mu tak szybko? Czy on naprawdę żałuje? 
Po jego zachowaniu mogę wywnioskować że tak .... że żałuje. 

Leżałam w swoim pokoju. Wszyscy oprócz mnie i Harry'ego siedzą na tarasie przed domem i coś robią. Tak naprawdę była to moje jedyna szansa żeby wyjść na trochę na świeże powietrze ale po co? Lepiej nadal siedzieć w domu. 
Nie wiem co robi Harry. Gdy oni wyszli, wszedł od razu do swojego pokoju. A ja? 
Leże, leniuchuje, nudzę się i w ogóle nic nie robię. 
Ostatnio zastanawiam się co tak naprawdę jest pomiędzy Vass a Zaynem. Wydaje mi się że się pokłócili. Byli tacy ciągle zagadani, ciągle coś do siebie szeptali, uśmiechali się, a teraz? Nic. Cisza. Żadnych szeptów, żadnych przytulasów ... nic. 
Może się pokłócili? Ale o co?, zapytała moja podświadomości. 
Kurdę to wszystko jest takie skomplikowane. Zawsze jest dobrze a później i tak wszystko chuj strzeli. Niby tak pięknie a później wszystko się kończy i jest jeszcze gorzej. 
Po mojej twarzy poleciało kilka łez. 
Śmieszne. Zawsze myślałam że płacz z miłość to głupstwo, a teraz sama to robię. Odkąd pamiętam nigdy nie wierzyłam w miłość. Nigdy nie chciałam tego uczucia, nigdy nie potrafiłam kochać aż do teraz.
Zawsze gdy patrzyłam na zakochanych idących ulicą nie umiałam wyobrazić sobie siebie w tej roli. Nigdy nie umiałam sobie wyobrazić siebie w sukni ślubnej albo w roli matki. A teraz? Teraz te myśli przychodzą mi z łatwością. Przychodzą aż same z siebie, bez żadnej pomocy. 
Przez to wszystko zmieniłam się zmieniłam się. Nie wiem czy na gorsze czy na lepsze. Ale nie na zewnątrz tylko w środku. Taka mała cząstka mnie wreszcie to zrozumiała. Ale cy to dobrze? 
Wstałam i skierowałam się w stronę mojej łazienki. To wielki plus tego pokoju. 
Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej metalowe ostrze. Było zimne co spowodowało lekkie dreszcze. 
Szybko przyłożyłam ją do nadgarstka robiąc głębokie nacięcie zaraz obok starych ran. To mnie odrywało. Odciągało od problemów. Dzięki temu mogłam chociaż na chwilę zapomnieć co dzieje się wokół mnie, wokół mojego życia. 
Obom tego zrobiłam kolejne rany. Nie bolało mnie to. Ból już dawno wypłynął przez łzy ... 

Ten sam czas, oczami Harry'ego

Leżałem na łóżku i słuchałem jakiś muzyki. Wszyscy oprócz Amelie i mnie wyszli przed dom. Ona siedzi u siebie w pokoju i ja też.
Zastanawia mnie co Louis jej powiedział, bo oboje wyglądali później na smutnych. Jeśli ona mu nie wybaczyła to bardzo dobrze. To okropne co on chciał zrobić. Może jaj jestem jaki jestem, zmieniam dziewczyny jak rękawiczki, wiem to. Ale nigdy nie spróbowałbym zgwałcić żadnej. Nawet będąc pijanym. 
Martwię się o nią. Przez to wszystko ... pocięła się. Nie chcę żeby tego robiła. Zależy mi na niej i nie chcę jej stracić. To co teraz dzieje się w jej życiu, niektórzy mogli by uznać tylko za scenariusz do jakiegoś filmu. 
Wiem do czego są zdolni współpracownicy Justina i dlatego nie mogę jej nigdzie póścić samej ... bo to może skończyć się tragicznie. 
Czy to miłość? Nie wiem, ale Amelie jest mi bliska. Czuje że jest tak jakby częścią mnie. Kimś kto zawsze mnie zrozumie ... To uczucie bardzo bliskie miłości.

W tym samym czasie przed domem, oczami Briee

Siedziałam spokojnie na ławce przed domem. Wszyscy sobie gadali, śmiali się ale ja nie mam dziś humoru. 
Poczułam że ktoś siada obok mnie. 
- Czemu siedzisz tak sama? - zapytał ... Louis? 
- Nie mam humoru - odpowiedziałam cicho - mam pytanie. 
- Hmmmm ? 
- Pokłóciłeś się z Amelie? - zapytałam. Dzisiaj gdy chciał z nią porozmawiać zachowywałsię dziwnie a później wyglądał na przygnębionego. Jest taki już jakiś czas i przez to ... martwię się o niego. 
- Emm ... nie chcę o tym rozmawiać - powiedział smutno. Czyli jednak coś się stało. 
- Okej - oddałam. Ostatnio słyszałam jak Harry się na niego wydzierał. To dziwne. Przecież po tym co widziałam to są najlepszymi przyjaciółmi, nigdy tak bardzo się nie kłócili. A Harry jest blisko Amelie. 
To wszystko łączy się w jedną niezrozumiałą całość, ale nie umiem tego rozkminić. 
Ale wiem jedno ... tak czy tak dowiem się o co tu chodzi ... 

Jakiś czas później, oczami Amelie

Siedziałam w swoim pokoju grzebiąc coś w swoim laptopie. Jest dopiero 18;34 a na zewnątrz ciemno jak w dupie. 
Z Harrym w ogóle się dzisiaj nie widziałam. Siedzi cały boży dzień w pokoju. Ja byłam tylko na chwilę w kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia. 
Wyszłam z Facebooka na którym było pełno wiadomości, ale na żadne nie odpisałam. Z jednej strony nie chciałam a z drugiej ... po prostu nie mogłam.
Wychodząc na jakąś stronę weszłam niechcący w jakąś reklamę. Chciałam ją skasować ale gdy tylko zobaczyłam obrazek zaparłam dech w piersiach. " Dziś w godzinach popołudniowych doszło do tragicznego wypadku. Kierowca tira wjechał na czerwone volvo, spychając je do rowu. 19 - letniego kierowce volvo w krytycznym stanie, przetransportowano do szpitala. Lekarze walczą o jego życie ... " 
Wstrzymałam oddech z łzami o oczach.
Josh ma czerwone volvo ...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jejku już 15 rozdział :) Jak się cieszę :3 Jak wam się podoba rozdział? Wiem że tamten był trochę nudny więc mam nadzieje że ten rozwinie wasze wątpliwości. Kiedy następny? Powiem że nie wiem. Możliwe że jutro :) 

CZYTASZ? - SKOMENTUJ!

3 komentarze:

  1. Super super super. Czekam na next :) :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. :) omom <3
    zapraszam do mnie i liczę na komentarze. :D czekają nowe rozdziały.
    http://story-one-of-them-darkangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń