- Z kim ?
- No z Harrym - powiedziała, wydmuchując z ust dym który poleciał prosto na mnie, ale nie przeszkadzało mi to. Lubię zapach dymu. Przyzwyczaiłam się do niego i z dnia na dzień staję się on coraz ... no coraz ... no wiesz.
- Posrało cię? Ja i ten debil? - no ta impreza to chyba serio padła jej na mózg.
Wzięłam do ręki szklankę wody i lekko zanurzyłam w niej woje wargi. Tego mi brakowało. Chwili spokoju w miłym towarzystwie.
- No wiesz ... niby tacy sami, a jednak zupełnie inni. To takie romantyczne - tak, Vanessa i te jej dylematy.
- Już ta szklanka ... - wskazałam na szklaną rzecz którą trzymam w dłoni - ... jest bardziej romantyczna niż to co romantyczne, jest dla ciebie. Ja i on to dwie zupełnie inne krople wody. Lepiej mów co u ciebie i Zayna? - ahhhh ten Zayn. Nie podoba mi się, jest taki obcy?
- Zayn ... o boże, chyba się zakochałam ... - z moich ust wydobyła się woda, która od razu znalazła się na bluzce Vass.
- Ej dzięki - ahhhhhhh ten sarkazm ..... Wstała i skierowała się w stronę mojej szafy.
- Weź sobie coś z mojej szafy - zaśmiałam się.
- Dzięki - podeszła i wyjęła pierwszą lepszą bluzkę, a po chwili znalazła się już w łazience zamykając za sobą drzwi.
Moje ciało zaraz znalazło się na łóżku, zajmując całą powierzchnię.
Ja i Harry ... serio? Przecież ja go .. ohhhh. Nienawidzę? Ale jest w nim coś co przyciąga, ale w inny sposób.
Louis ... co w nim jest że wogóle siedzi w mojej głowię ? Oczy? Może ..
- Powiedź mi coś o Louisie - wymamrotałam do Vass która .... WOW wygląd zarąbiście w mojej bluzce !
- Louis ... co by tu powiedzieć. Trzyma się z Harrym. Nie ma dziewczyny ... - usiadła obok mnie na łóżku - Podoba ci się?
- Nie - skłamałam. Może i mi się podoba ale przejdzie. Często tak miałam. Zawszę przechodzi ... czasami wraca ale odchodzi. Jezu ... jaka poezja.
- Czy to Harry i Louis ? - zapytała Vass. Odwróciłam się by zobaczyć ale niestety ... to oni.
- Hmmm ... wieczór, ciemny park ... kogo się spodziewałaś? Kucyków pony? - zapytałam z sarkazmem. Spojrzałam jeszcze raz w tamtą stronę a moim oczom ukazał się facet z pistoletem stojący naprzeciwko chłopaków. Nie no co się dzieje. Pociągnęłam Vass za kurtkę, kucając za najbliższym drzewem.
- Co się sata ... - przerwała. Najwidoczniej zauważyła faceta ponieważ zatkała sobie usta ręką.
- To co ? - usłyszałam męski głos, najprawdopodobniej faceta z pistoletem.
- Dobra ... - Harry ? No to jestem już na 100% pewna że to są oni. Tylko co robią tutaj o 2 w nocy z facetem z bronią. Taaa ... penie zadajecie sobie pytanie " A co wy tu robicie ". Odpowiedź jest prosta ... Vass zachciało się spacerku. Maskara.
Poczułam zimną lufę na swojej skroni. O kurwa. Ktoś pociągnął mnie za kurtkę w stronę całej tej sytuacji.
- Amelie ? - zapytał zdziwiony Harry widząc mnie w rękach kolesia.
- Harry ? - dobra, czas poudawać niewinną.
- Co ty tutaj robisz?
- Mogłabym cię spytać o to samo.
Poczułam mocne kopnięcie. Upadłam na ziemie i straciłam przytomność.
...
Najtrudniej w życiu jest patrzeć w oczy,
ukochanej osobie i wiedzieć pustkę.
Zupełnie nic.
Obojętność, zero tęsknoty.
Najtrudniej czuć,
że się ją kocha całą sobą i wiedzieć,
że bez niej nie można żyć,
ale ona bez ciebie jest szczęśliwa.
Najtrudniej kochać bez wzajemności.
Obudziłam się na kanapie przykryta jakimś szarym kocem.
- Masz - usłyszałam nad sobą głos .... ? Odwróciłam głowę a moim oczom ukazał się ładnooki szatyn trzymający szklankę wody.
- Dzięki - napiłam się. Co ja wogóle tutaj robię ?
- Co tam robiłaś? - w drzwiach napotkałam wzrok ... Harry'ego.
- Co cię to?
- Odpowiedź - rozkazał? NO CHCIAŁBY.
- Gdzie jest Vass i gdzie ja jestem? - no właśnie. Gdzie Vass ? Pamiętam tylko że stała za mną ... a dalej pustka.
- Spokojnie, jest w toalecie. Jesteś u nas w domu - odpowiedział .... ymmm Louis ?
- Teraz powiesz co tam robiłyście? - no wiesz ... przyszłyśmy grzyby zbierać ...
- A co cię to tak ciekawi - książkę piszesz? Powieść? Kryminał? Może romans? Chętnie przeczytam.
- Bo chcą cię zabić - ta no fa .... CO? ZABIĆ?
- Co ty pierdolisz? - Zabić? Nie ... ja podziękuje.
- Za dużo widziałaś , nie tylko ty ... Vass też .. - odezwał się Louis. Co? Czy to znaczy że ktoś chcę zabić mnie i Vass ? Wiedziałam że będę miała w życiu przejebane ale nie aż tak ...
----------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka ! Nowy rozdział już jest ! Cieszę się :) Następny dodam najprawdopodobniej w sobotę ^^
CZYTASZ?
smutam bo nie jest dłuźszy ;(
OdpowiedzUsuńKocham to !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWow *,* to jest jedyne co jestem teraz w stanie powiedzieć <3
OdpowiedzUsuńZarąbista ale troszeczkę za krótkie Ale i tak <3<3<3<3<3 :* :* :*
OdpowiedzUsuńdawja nexta misieg
OdpowiedzUsuńProszę cię jutro napisz 10 wpisów nie mogę się doczekać twój blog jest poprostu powalający :*
OdpowiedzUsuń