niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 3

- Spóźniona - spojrzała na mnie nauczycielka. No kurwa co ona się tak na mnie gapi ? Pięknych nie widziała ? 
- Chuj ci w dupę - odpowiedziałam siadając na całkiem pochłoniętego telefonem " Pana Wkurwiającego " 
Nauczycielka tylko pokiwała głową. O ja pitole jaki łupież .... Ona chyba serio nie myje włosów czy mi się kurwa wydaję ? 
- Harry proszę, schowaj ten telefon - oj niech ta nauczycielka ... nawet nie można jej tak nazwać ale mniejsza z tym .... da se spokój. CHWILA! Czy ja właśnie obroniłam Harry'ego ? O kurwa czy ja właśnie nazwałam Harry'ego, Harry ? Nie no znowu. Nie będzie tak, nie będę kurwa dla niego miła nawet, w myślach. 
- Proszę pani, nich pani mu nie przeszkadza. On piszę do mamy żeby kupiła mu kondomy na wieczór. Wie pani ... taka awaryjna sytuacja - hahahahahahahah jaki pocisk ! 
- Zazdrościsz ? - no księżniczka się odezwała. 
- Hmmm ... czy zazdroszczę ? Lokowate włosy, zielone oczy, ciało normalnie prosto z salonu. Laleczka barbie, zgadza się ? - usłyszałam śmiech reszty uczniów, ale co zdziwiło mnie najbardziej ... ON też się śmiał. 
                                                                                  ...
Szkolna stołówka, tak ? Okej. Skierowałam się w stronę bufetu i wzięłam sobie, sałatkę. Teraz właśnie zastanawiasz się " Sałatkę ? LOL a bym wzięła frytki albo chamburgera". Po prostu dbam o linie. Gdybym ciągle jadła frytki i chamburgery to bym była ...... WOW ! Nie zmieściła bym się chyba w drzwi wejściowe, a one są podwójne ....
Podążałam w stronę JEDNEGO wolnego stolika, gdy jakiś gościu oczywiście wpadł na mnie, a cała sałatka znalazła się na mojej bluzce. No to mu się kurwa, oberwie ! 
- Tak co o wiele lepiej - no tak kto to byłby jakby nie on ..... loczkowana księżniczka. 
- A wiesz jak tobie będzie lepiej, z rozbitą głową wiesz ? 
- Już się boje - zaśmiał się. 
Wyszłam ze stołówki kierując się w stronę łazienki, gdzie znalazłam się po chwili. 
Ja mu kurwa dam. Jedna z moich ulubionych bluzek a on się jeszcze śmiał . 
- Hej - do łazienki weszły dwie dziewczyny. 
- Hej ? - kojarzę je. Chodzą ze mną na Angielski i Biologie, ale ja rzadko bywam na tych przedmiotach. 
- Widziałyśmy co się stało na stołówce, ja jestem Vass a to jest Briee - wskazała na rudą dziewczynę. Vass była brunetką tak jak ja.  
- To Harry on zawsze taki jest - pokiwała głową Vass. 
- Chodzi ci że wkurwiający tak ? - ona lekko przecząco pokiwała głową. 
- Wkurwiający to mało powiedziane .. - odezwała się Briee - .. on jest najgorszy z całej szkoły, pali, ćpa i pije, spał prawie z każdą dziewczyną - przerwałam jej. 
- Z wami też ? - zapytałam patrząc na nie rozbawionym wzrokiem. 
- `Po pijaku - odezwały się równocześnie. 
- Rozumiem, ale teraz do miasta przybył nowy szeryf - poruszyłam znacząco brwiami a one się zaśmiały. 
- Dzisiaj Sam z 3c robi imprezę u niego ... idziesz ? - oddała Vass. Impreza, tak ? No tylko tego do szczęści mi brakowało.
- Oczywiście - zaśmiałam się.
- Podaj mi numer to wyślę ci adres - poprosiła a ja zpełniłam jej prośbę. 
- Okej to ja spadam - wstałam i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.
- Ale jeszcze trwają lekcje - odezwała się ...... Briee. 
- Nie będę siedzieć w tym bagnie - parchnęłam, zamykając za sobą drzwi.  
                                                                                
 Włam przez park, kierując się w stronę domu. Vass wysłała mi adres Sama sms'em. Muszę powiedzieć o tym Joshowi. Wybrałam do niego numer a on już po pierwszym sygnale odebrał. 
- Braciszku, co tak szybko - zaśmiałam się do słuchawki. Dobry humorek dopisuje ....
- Hmmm ... co takiego się stało że mówisz do mnie braciszku? - odezwał się. Słyszałam jakieś szmery, na pewno też zerwał się z lekcji.
- Mam bardzo dobry humor. 
- A mogę wiedzieć dlaczego? 
- Dziś o 20.00 impreza. Idziesz ? - kurwa co ja się jeszcze pytam.
- Jasne - zaśmiał się - do zobaczenia w domu - rozłączył się. Jak do zobaczenia to do zobaczenia. 


 
 Założyłam na siebie ubranie i zaszłam po schodach kierując się w stronę czekającego już na mnie, mojego brata. Nie powiem że też się wystroił. Miał białą koszule, czarne rurki i szarą marynarkę. To był taki elegancki luz. Lubie takich chłopaków. Gdyby nie był moim bratem to może ... ? Nie no żartuje. 
- Gotowa ? 
- Gotowy ? - on tylko cicho się zaśmiał, a po chwili znajdowaliśmy się już w drodze pod dom tego Sama. Będzie się działo ... 





------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej koteczki, jest następny rozdział ! Jupikajej ! Chcieliście dłuższy rozdział, więc prosze. Nwm czy taki może być czy jeszcze jest za krótki ... ? Jak wam się podoba rozdział ? Czekam na waszą opinie <3 

Czytasz ? - Proszę skomentuj! Dla ciebie to nic ... a dla mnie motywacja do dalszej pracy! <3  

4 komentarze:

  1. Błagam Cię... dłuższe rozdziały !! A tak, to bardzo fajnie ;) czekam na next ;*
    PS. zapraszam do siebie: http://maya-story.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dłuższe ? Boże .... O><O No okej .... dziękuje za miłe słowa <3

    OdpowiedzUsuń