wtorek, 28 października 2014

Rozdział 13

                      
                                                     UWAGA ! 
Ten rozdział zawiera sceny +18. Jest on przeznaczony tylko dla osób które ukończyły 18 lat .... haha i tak wiem że przeczytacie :* 

----------------------------------------------------------------------------------------------


- Harry co ja tutaj robię ? - zapytała 
- Kochanie ... zemdlałaś
Spojrzałem na jej bladą jak ścianę twarz która nie wyrażała żadnych emocji. Jak to możliwe że w takim krótkim czasie jej stan tak się pogorszył. Z sekundy na sekundę.
- Dzień dobry - usłyszałem głos jakieś kobiety. Była to najprawdopodobniej pani doktor - jak się czujesz ? - pytanie skierowała do Amelii. 
- Ymmm ... dobrze ... a kiedy będę mogła wyjść ? 
- Jutro ... zostaniesz u nas na kontroli a jutro po 12 możesz już iść - uśmiechnęła się do niej - do widzenia - powiedziała po czym opuściła sale. 
- Jestem śpiąca - wymruczała Amelia. 
- Śpij kochanie , śpij - pogłaskałem ją po głowie. Tak się ciesze że nic jej nie jest. Nim się zorientowałem, Amelia już dawno odpłynęła. 

* Oczami Amelii 

                                                      SEN 

- Nie rób tego - krzyknęłam z łzami z oczach. Chłopak o czarnych włosach i piwnych oczach kierował swoją broń w stronę Harry'ego. Ewidentnie kierował w jego skroń. Chciałam się podnieść ale nie mogłam ponieważ miałam skaleczona nogę. Łzy lały się z moich policzków. Nie mogłam na to patrzeć . Zakryłam ręką oczy by na to nie patrzeć. Nie chciałam widzieć jak strzelają w Harry;ego. Nie mogłam nic zrobić. 
- HeHe maleńka ... popatrz sobie jaki twój chłoptaś jest słaby - powiedział niski ... bardzo niski mocny, męski głos. 
- Zostaw go potworze ... zastaw go ! - krzyczałam ale wiedziałam że nic tym nie wskóram. Usłyszałam tylko cichy śmiech faceta a po chwili dźwięk strzału. Nie chciałam otworzyć oczu. Nie chciałam patrzeć na zakrwawionego Harry;ego. 
Poczułam czyjeś ręce na moich ramionach. Wiedziałam że to ten facet. 
- Spokojnie kochanie , spokojnie - powiedział Harry .... Harry ? 
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam chłopaka o bujnych lokach i zielonych oczach z zakrwawioną twarzą. 
- Harry ty żyjesz ....... Harry - spojrzałam w bok i zobaczyłam leżącego tan faceta z pistoletem w ręku ... i zakrwawioną skornią. 
- Spokojnie kochanie .... już spokojnie .. chodzimy stąd - złapał mnie za rękę i pomógł wstać. 

- Haha .. to jeszcze nie koniec - usłyszałam głos dochodzący za moich pleców. Odwróciliśmy się ... za nami stały dwie sylwetki mężczyzn. 
- Z tobą jeszcze nie skończyliśmy - powiedział jeden, podbiegł do Harry;ego i uderzył go prosto w szczękę. 
- Zost .... - nie dokończyłam bo drugi facet złapał mnie za rękę i przyparł to ściany. 
- Jesteś moja , maleńka - wydukał zrywając ze mnie bluzkę .................. 

                                                                 KONIEC SNU  

Obudziłam się z kroplami potu na czole. Ten sen .... boże. Czemu ja zawsze muszę mieć takie porąbane sny. Wogóle czemu muszę być taka porąbana ? Czemu wszystko co dzieje się w moim życiu jest porąbane ! Chodzę z chłopakiem jeden dzień i już mdleje w jego ramiona ? Wogóle to zdanie nie ma nawet sensu ... 
- Kochanie co się stało? - zapytał Harry lekko unosząc głowę. Był tu ze mną jak spałam i najprawdopodobniej usnął .... kochany jest. 
- Nic .. nic. Miałam zły sen. Która godzina ?
- 11.45 - powiedział zerkając na zegarek. 
- Byłeś tu całą noc ? 
- Przecież nie mógłbym cię tu samej zostawić - uśmiechnął ukazując swoje piękne dołeczki.

...

- Hej - krzyknęłam wchodząc z Hazzą do dom. 
Cisza.
- Hej wszystkim ! 
Cisza. 
- Hej ... jest ktoś wogóle ? 
Cisza. 
- Hmm ... chyba nikogo nie ma - odłożyłam mój płaszcz na wieszak i ległam na kanapie.
- Może zrobimy coś do jedzenia ? 
- Hmmm ... okej. Na obiad jest za późno ale możemy zrobić na przykład ciasto ? 
- Jasne. 
Wyjęliśmy najpotrzebniejsze produkty i wzięliśmy się do roboty. 
- Wiesz co ? Masz coś na twarzy ? 
- Co ? - spojrzałam na niego ale od razu tego pożałowałam gdy Harry dmuchnął mąką w moją twarz. 
- Mąkę - powiedział i zaczął się śmiać ukazując swoje słodkie dołeczki. 
Hmmm ... co jak co ale uśmiech na zabójczy. Jestem z Harrym dwa dni a czuje się jakbyśmy byli razem parę dobrych lat. Z Harrym czuje się bezpiecznie. Wiem że zawsze gdy jest blisko nic mi się nie stanie. Hmm ... te wszystkie opinie na jego temat to naprawę nie prawda. 

Po pół godzinie ciasto było już gotowe a my delektowaliśmy się jego smakiem. 
Harry przybliżył się do mnie składając lekkie pocałunki na mojej szyi. Robił z nią wszystko co możliwe ; ssał, podgryzał a nawet gryzł. 


Z pocałunków na mojej szyi przeszedł na moje usta zagłębiając go w bardzo ... ale to bardzo namiętny pocałunek. Nasze języki walczyły ze sobą w ostrej bitwie. Chyba wiem o co mu chodzi ... i nie powiem podoba mi się. Harry złapał lekko moje nogi oplątując je wokół siebie i nadal nie rozłączając pocałunku. Poszedł ze mną na górę. Całowaliście się bez opamiętania. Gdy byliście już w samej bieliźnie popchnął cię lekko na łózko, przez co upadłaś na nie plecami. Harry zszedł z pocałunkami na twoją szyję, przez co prawie odpłynęłaś. Obróciłaś chłopaka na plecy, dzięki czemu teraz ty górowałaś nad nim. Usiadłaś okrakiem i ustami pieściłaś skórę, na której widniały tatuaże. Robiłaś to powoli. Palcami przejechałaś przez środek jego klatki piersiowej, zjeżdżając coraz niżej, aż dotarłaś do linii czarnym bokserek. Zeszłaś z niego i wolnym ruchem zdjęłaś cienki materiał, ukazując rosnącą erekcję. Spojrzałaś porozumiewawczym wzrokiem na ukochanego i wzięłaś członka do ust. Robiłaś to powoli.
Chłopak mruczał z przyjemności jaką mu dawałaś. Pogłębiałaś swoje ruchy, przez co sapał głośniej. Dołożyłaś mu pieszczot ręką. Działałaś na niego zmysłowo. Harry wiedział, że z każdym twoim szybszym ruchem jest bliżej szczytowi. Wyczułaś moment, w którym doszłoby do tego, więc wyjęłaś prącie z ust i usiadłaś na nim okrakiem. Swoim kroczem masowałaś jego kolegę, a ustami całowałaś jego mięśnie brzucha. Powili przechodziłaś coraz wyżej, aż dotarłaś do jego warg. Złączyłaś je w krótkim pocałunku, na koniec przygryzając jego dolną cześć ust. Harry zaskoczył o co chodzi i przewrócił cię na plecy. Teraz on przejął panowanie i sprawnym ruchem odpiął twój stanik. Pieścił palcami całe piersi, na koniec lekko je ściskając. Rozszerzył twoje nogi, przykucnął między nimi i obdarowywał twój brzuch mokrymi dotknięciami swoich ust. Przy każdym zetknięciu się jego warg z twoją skórą przechodził cię miły dreszcz przyjemności. Zwinnym ruchem pozbył się pozostałości twojej bielizny i i zajął się czułym punktem rozkoszy. Pieścił go najpierw ustami, lekko nawilżając, a potem samym językiem. Jego ruchy były raz szybsze, raz wolniejsze. Szybko zrobiłaś się mokra. Harry to zauważył i zaprzestał twojej przyjemności, co jeszcze bardziej wzbudziło w tobie podniecenie. Oboje chcą jednego dążyliście do dopełnienia się wzajemnie.
- Zrób to.. - wymruczałaś zamykając powieki i czekając na jego ruch. Chłopak nawilżył swojego członka śliną i wsunął się w ciebie najdelikatniej jak tylko umiał. Jęknęłaś z rozkoszy. Poczekał chwilę, byś przyzwyczaiła się do jego wielkości i kształtu i zaczął powoli ruszać biodrami w przód i w tył. Pochylił się nad tobą, by mieć kontakt, i złączył wasze usta. Nie przerywając czynności nabierał prędkości,aż w końcu udało mu się wyczuć twój czuły punkt. Uderzał w niego z coraz to większą siłą. Z waszych ust, między pocałunkami, zaczęły wydobywać się ciche pomrukiwania. Oznaczało to, że oboje czerpaliście przyjemność z tej chwili. Harry z każdą minutą nabierał szybszego tempa. Wasze jęki zgrywały się w harmonii, a poskrzypywanie łóżka dodawało im uroku. Harry wydał się być zmęczony, więc zatrzymałaś rękoma jego ruchy..
- Wstań kochanie..- jak powiedziałaś, tak zrobił. Ułożył się wygodnie na łóżku, a ty usiadłaś na nim. Ten objął cię rękoma wokół bioder. Jedną ręką przytrzymałaś członka Hazzy i "nadziałaś" się na niego. Z waszych ust wybiegł jeden cichy pomruk. Włożyłaś go do końca i lekko poruszałaś biodrami, dając wam obojgu przyjemność. Lekko zaciskałaś swoje mięśnie wokół kolegi Styles'a, przez co ten pomrukiwał. Przyspieszałaś swoje ruchy, aż w końcu doszło do podskakiwania. Zaczęłaś dziko i szybko wykonywać swoje ruchy. Harry zacisnął powieki, a na jego czole formowały się małe kropelki potu. Uśmiechnęłaś się widząc jego minę, bo wiedziałaś, że robisz mu dobrze. Sobie też. Harry wspomógł cię i dopychał mocniej. Uniósł cię trochę do góry i uderzał mocno.
- Harry..- wyjęczałaś. Prawie dochodziłaś..Chłopak zaczął jedną ręką pieścić twoją pierś, a drugą postanowił zająć się twoją łechtaczką. Trącał ją, wzmagając u ciebie przyjemne dreszcze.

- Harry..ja ..zaraz..- nie mogłaś nic z siebie wykrztusić.Przyjemność wzięła górę.
 - Jeszcze trochę... proszę- napięcie między waszymi ciałami wzrastało. Szyby w pokoju były całkowicie zaparowane, a wasze oddechy nierówne.
- Już..nie mogę..- wyjęczałaś, a Harry wykonał dwa mocne pchnięcia
- Cholera... - oboje doszliście w tym samym momencie..
Upadliście razem na łóżko .. dysząc ze zmęczenia.
- Kocham cię - wyszeptał
- A ja ciebie - powiedziałam po czym wtuliłam się w niego i odpłynęłam w krainę Morfeusza.
To była najlepsza noc mojego życia.

==========================================================================
Hejka koteczki ! Jest i rozdział ! Ciszę się jak wy ... jeśli się wogólę cieszycie ? :( :D Jak ten ? Dla mnie nawet okej ... hehe. Następny już niedługo :) :D

Czytasz ? - Skomentuj ! Dla ciebie to nic ! A dla mnie motywacja do dalszej pracy ! ;3 :***

6 komentarzy:

  1. świetny czekam na kolejny :* a czy na tym 2 obrazku to nie całuja się dwa chłopaki sorry że sie pytam ale nie moge ;) oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to jest dziewczyna ale tak obcięta jak chłopak

      Usuń
    2. Hahaha... Sama już niewiem :D Dzięki za miłe komentarz <3

      Usuń
  2. Cudo *,* Masz wielki talent :* czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie to fajny, ale mieszasz czasu

    OdpowiedzUsuń