wtorek, 21 października 2014

Rozdział 11

* Oczami Harry'ego 

Obudziłem się w łóżku Amelii która właśnie spała wtulając się we mnie ... pamiętam że wczoraj graliśmy w pytania a później zacząłem opowiadać jej o trasie a ona w trakcie usnęła. Dzięki niej chociaż wiem że nie mogę zosatć nauczycielem bo uczniowie pousypiali by na moich lekcjach. 
Podniosłem się lekko z łóżka aby nie budzić Amelii. Wyglądała tak słodko kiedy spała. 
                                    


Pewnie sama nawet nie wie jaka jest dla mnie ważna. Nie mogę je powiedzieć że nadal coś do niej czuje ... nie mogę. To zniszczy to co właśnie chcę odbudować ... a może lepiej brzmi zbudować skoro i tak nigdy nie była między nami dobrze ?

Jeszcze wszyscy spali więc postanowiłem że zrobi śniadanie. Uwielbiam gotować i nie robi mi to problemu wręcz sprawia przyjemność. Zawsze ja robię śniadania. Gdyby nie ja chłopaki chodzili by głodni bo nikomu nie chało by się nawet dotknąć patelnie. 
Postanowiłem że zrobię tosty. Amelia mówiła że je lubi więc sprawie jej tym przyjemność mam nadzieje. 

* Oczami Amelii 

Obudził mnie słodki zapach dochodzący z kuchni. Na pewno Malwina robi coś w kuchni. Ona nie wytrzyma dnia bez ugorowania czegoś :D Dziwił mnie tylko jeden fakt ... gdzie jest Harry ? Może już poszedł z chłopakami do siebie ? 
Wstałam z łózka i ubrałam się w jeden z cieplejszych komplętów. 

                               



Zeszłam na dół a ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nie była to Malwiny tylko Harry ... i to w samych bokserkach. Wyglądał tak seksownie. 

- Hej - powiedziałam stojąc w furtynie drzwi i opierając się o nią . On gdy mnie zobaczył ukazał swoje piękne dołeczki. Najchętniej powiedziała bym mu co czuje. To że nadal coś do niego czuje. Ale nie mogę. To mogło by popruć to co próbujemy teraz ratować ... przyjaźń. 
- Cześć .. chyba nie gniewasz się że zostaliśmy na noc ? Zrobiłem śniadanie ... 
- Oczywiście że nie ... a gdzie wszyscy ?
- Nadal śpią w salonie - powiedział nakładając na talerz tosty ... czyli pamiętał. 
- Obudzę resztę 
Jak słodko spali. Malwina wtulała się Patryka a bok nich leżał Niall ( leżał tam gdzie siedział ona i ja wcześniej ) zaraz obok Zayn opierał się na Louisie a Louis na Liamie. Słodko. Podeszłam do Malwiny i Patryka obudziłam ich mówiąc że jest śniadanie. To samo zrobiłam z Liamem , Zaynem i Louisem. Został Niall ale on zawsze reaguje na jedzenie . 
- Niall ... śniadanie zrobione - momentalnie otworzył oczy. Wiedziałam że zadziała. 
- Śniadanie powiadasz ? 
- Tak śniadanie .. Harry zrobił. 
Poszliśmy do kuchnia a na stole leżały już talerze. 
              
                                         

Usiadłam pomiędzy Niallem a Harrym. Najgorsze było to że cały czas czułam na sobie wzrok ich obu. Co im jest ?

- Co dziś robimy ? 
- Ej a może pójdziemy do wesołego miasteczka ? - zaproponował Patryk. 
Może czasami jest upierdliwy ale pomysły to on ma złote.
- Tak !
- Ojek ale może podzielmy się na pary ? 
- Pary ? - zapytałam. O co mu chodzi ? Czemu mamy dzielić się na jakieś pary. 
- No chodzi mi o to że podzielmy się na pary. Każdy pójdzie z wylosowaną parą gdzieś indziej ... jakbyśmy wszędzie chodzili parami było wy tłoczno. 
- Okej to kto zaczyna ? 
- Moge ja ? - zapytała Malwina robiąc maślane oczka. 
- Jasne losuj ... 
- Okej - wybrała jedną z karteczek 
- Teraz ja ! - powiedział Liam 
Później wylosował jeszcze karteczkę Harry i Zayn. Byłam ciekawa kto wylosował mnie. 
- Okej teraz każdy po kolei mówi kto kogo wylogował . Zayn ? 
- Niall 
- Okej Liam ? 
- Louis 
- Okej Malwina ? 
- Patryk - pisnęła z zadowolenia. I czy to nie jest para idealna ? 
- Okej Harry ?  
- Amelia 
Boże ale się ciesze że Harry mnie wylosował. Będę mogła spędzić z nim czas sam na sam. Ustaliliśmy z Harrym że najpierw pójdziemy do London Eye , później do domu strachu. 

Po pół godzinie podziwialiśmy już widok Londynu z London Eye. 
- Piękny widok - wydukałam z siebie.
- Masz racje - mruknął - Amelia ja muszę ci coś powiedzieć - obrócił mnie w swoją stronę gdyż stałam do niego tyłem - bo ja kłamałem. Kłamałem. Ja nadal to czuje. Cały czas myślę o tobie. Jesteś dla mnie bardzo ważna - popatrzył prosto w moje oczy.
Co ??? Czy on powiedział że nadal coś do mnie czuje ? 
- Harry ja ... ymm - nie wiedziałam co mam powiedzieć. 
- Rozumiem że ty już tego nie czujesz - spuścił głowę w dół.
- Nie Harry czuje to samo co ty - powiedziałam. Uniósł głowę lekko po przodu. W jego oczach momentalnie ze smutku pojawiła się radość. 
Przybliżył się do mnie tak że dzieliły nas milimetry. Wiedziałam co chcę zrobić i nie sprzeciwiałam się. Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej  a po chwili poczułam jego wargi na moich. 

Całował mnie namiętnie ale z uczuciem. To było takie cudowne. Czułam jak motyle w brzuchu mi wariują. Jego usta idealnie pasowały do moich. Łączyły się w jedność. Tak jakby wyły dla siebie stworzone. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak jak teraz .... tak magicznie. Jak królewna z najpiękniejszej bajki. 
- Kocham cię Amelia - wymruczał do mojego ucha.
- A jak kocham ciebie Harry - zrobiłam to samo. Po chwili znowu mnie pocałował ale ten pocałunek pył o wiele dłuższy i o piele drapieżny. Nasze języki walczyły ze sobą w ostrej walce. Kocham go ... kocham mojego Harry'ego.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Hejeczka <3 Wogóle chciałam wam bardzo podziękować za tyle wyświetleń ! Weszłam wczoraj wyło 558. Już to mnie strasznie ucieszyło i zdziwiło. Wchodzę dzisiaj ... 636. Myślałam że z fotela spadne. Naprawdę bardzo dziękuję że czytacie mojego bloga. Mam nadzieje że wam się podoba :) A jak ten rozdział ? <3 Następny już niedługo 

Czytaj ? - Skomentuj. Dla ciebie to nic a dla mnie motywacja do dalszej pracy :) :3

5 komentarzy: