*ND Oczami Amelie
Obudziłam się otulona zielono-fioletowym kocem. Musiałam usnąć gdy Darren coś mówił.
To naprawdę fajny chłopak, na pierwszy rzut oka nigdy bym nie pomyślała że sprzedawał dragi. Ale wiecie, nie ocenia się książki po okładce nawet jeśli w środku ba być sama zła treści. Podniosłam się z łóżka i oparłam lekko o ścianę. Co ja bym dała za kąpiel z bąbelkami.. ohh marzenia.
Usłyszałam otwieranie się drzwi i zaraz obok mnie zjawił się Darren.
- Hej - uśmiechnął się i pokazał bialutkie zęby.
Uśmiechnęłam się.
- Cześć - odpowiedziałam z entuzjazmem.
- Jak się czujesz?
- Hmm... jakoś leci, wymyśliłeś jakiś plan?
Przytaknął.
- Myślałem całą noc jak cię stąd wyciągnąć - wyjął kartkę z kieszeni i położył na materacu przede mną. Rozwinął ją a ja zobaczyłam na niej bazgroły, których totalnie nie rozumiałam.
Zaśmiał się widząc mój wyraz twarzy.
- To... - wskazał jakiś punkt na kartce - ...jesteśmy my. A to jest biuro Clary i Jonathana. Dziś w nocy Clary i Jonathan idą na jakieś spotkanie czy coś. Zakradnę się tak i wezmę kluczyk do wyjścia głównego. Później przyjdę tutaj i zabiorę ci stąd, okej? - zapytał. Przytaknęłam głową.
- A jeśli ktoś cię zobaczy?
- Będę musiał to załatwić w inny sposób - zaśmiał się ale mi wcale nie było do śmiechu. - Okej, jeśli wszystko będzie okej przyjdę z kluczem o 00.30 - Podał mi swojego smartfona - Masz, pilnuj godziny. Jeśli coś będzie nie tak to zadzwoń pod pierwszy numer.
Przytaknęłam.
- Okej, muszę iść. Jak ktoś mnie zobaczy oboje będziemy mieli przechlapane - Wstał i podszedł do drzwi. Odwrócił się jeszcze i spojrzał mi w oczy - Uda się.. - odparł i zamknął na sobą drzwi na klucz. Uda się.... nie sądzie.
*Oczami Harry'ego, 23.48
- To tutaj - powiedział Greg i podjechał pod las. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy w las. Było naprawdę ciemno i dziwnie się że nie pozabijałem się na tych wszystkich gałęziach. Szedłem obok Grega, Louisa i Niall. Zayn i Liam zostali w domu na wszelki wypadek.
- Okej za ile północ? - zapytał Niall. Byłem zbyt zdenerwowany by mu odpowiedzieć
- Za dziesięć minut - odparł Greg.
Czas sięgnął się niesłychanie wolno, a dla mnie to dziesięć minut zmieniało się w dziesięć godzin.
- Harry... - usłyszałem głos. Odwróciłem się i zobaczyłem jej twarz - ... myślałam że stchórzysz - Zaśmiała si.
- Clary... myślałem że dałaś sobie spokój...
- Spokój? - jej głos ze śmiechu zmienił się w złość - Po tym wszystkim mam dać sobie spokój? W twoich snach - warknęła.
- Wypusić Amelie i wbij sobie do głowy że ja do ciebie nie wrócę, Clary. Ty i ja to przeszłości! - oddałem. Przez chwile wydawało mi się że w jej oczach zapłonął płomień.
- Ona zginie zanim zdążysz powiedzieć słowo - powiedziała.
*Oczami Amelie
00.26. Cztery minuty. Jeszcze cztery minuty. On przyjdzie. Weźmie klucz i wydostanie cię stąd, rozumiesz? Już niedługo zobaczysz Harry'ego.
Telefon zadzwonił.
- Halo?
- Zaraz będę. Mam klucz - odparł. Był cały zasapany więc pewnie biegł.
- Okej czekam - rozłączyłam się.
Już po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi i zobaczyłam Darrena z kluczykiem w ręce. Rzuciłam mu się na ramiona a on odwzajemnił mój uścisk.
- Dziękuje - powiedziałam
- Nie ma za co. To mój obowiązek - zaśmiał się. - Chodź! - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Wszytko szło doskonale dopóki jakiś głos nie odezwał się za nami.
- Dokąd to?
----------------------------------------------------------------------------------------------
Hahaha xd :D Obiecałam to jest! Ten rozdział jest dla ciebie kupo! <3 Ew hahahah xd
Jak się podoba? Nudny troche, co nie :D :)
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
OMG zajebisty rozdział :* :* :* :* czekam na neext Boziu mam nadzieję że wszystko sie uda heh <3 <3 <3 szybko next kupoo :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3 Czekam na next
OdpowiedzUsuń